środa, 5 sierpnia 2009

Dzień 3 - Chamonix, Aguille de Midi i la Fouly...

To był wyjątkowy dzień!!:) Właśnie dziś jedziemy do Chamonix we Francji, skąd kolejką na Aguille de Midi (Szpilka południa) zobaczyć najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc - 4810 m n.p.m. 
Wyjechaliśmy jak tylko najwcześniej można było. Z Prayon do Chamonix jest niecałe 70 km, czyli około godziny drogi samochodem. Na miejscu byliśmy około godziny 9.00 i wydawało nam się, że to bardzo dobry czas... niestety tylko się wydawało...:( 

Gdy doszliśmy do kolejki na Aguille okazało się, że jest ona bardzo długa - do kasy dostaliśmy się po ok. 1,5 godziny. czyli trochę po 10.00. 
fot.Tala
Zamierzaliśmy kupić bilet na wszystkie kolejki górskie w Chamonix - koszt 50 euro. Jednak pani w kasie nam to odradziła, ponieważ nie zdążylibyśmy zjechać z Aguille. Wjazd kolejką do góry mieliśmy zaplanowany dopiero na półtorej godziny później. Więc trochę rozczarowani postanowiliśmy zobaczyć Chamoix - humor trochę nam poprawiła biała czekolada z kokosem:)
fot.Tala
fot.Tala

Wreszcie nadeszła na nas pora więc ustawiliśmy się w kolejce do naszego wagonika... Było bardzo ciasno...:( Wyjazd na górę trwał chyba nie całą godzinę. Najpierw wsiedliśmy wszyscy razem do jednego wagonika (w którym się stoi), a w połowie góry była przesiadka do kolejnego.
 
Drugi wagonik był nieco mniejszy i nie udało nam się pojechać razem, tzn. Aga i Piotrek pojechali wcześniej, a reszta następnym. na samej górze przy wyjściu z wagonu dostaje się karteczki z numerem wagonika, którym się wraca - co jakiś czas przez głośnik słychać informacje o tym, jaki wagon właśnie odjeżdża. Na górze do odjazdu ma się około godziny czasu i mimo świecącego słońca jest znacznie zimniej niż w Chamonix.
 
Widoki piękne!!:) co widać na zdjęciach... super wyglądają alpiniści wspinający się na górę, dlatego nie można nie zrobić zdjęć...
 
 
 
moje ulubione:)
Aby zobaczyć najwyższy szczyt Europy trzeba podjechać na wieżę widokową... Oczywiście tam wielkie tłumy, ale udaje nam się zrobić sesję zdjęciową z 'gwiazdą' dnia dzisiejszego.:D
fot.Tala
fot.Tala
fot.Tala
 
fot.Tala
No i jeszcze kilka widoków, nie w stronę MB....
Gdy zjechaliśmy na dół do Chamonix było dobrze po 15.00... chcieliśmy jeszcze zobaczyć Mer de Glace - najdłuższy lodowiec we Francji u masywu Mont Blanc... niestety późna godzina nam to uniemożliwiła....:(
  
W drodze powrotnej do Prayon, zatrzymaliśmy się jeszcze w Trient, przy malowniczym kościółku. Kiedy dotarliśmy do Prayon okazało się, ze godzina w miarę wczesna więc skorzystaliśmy z okazji i odwiedziliśmy pobliskie la Fouly.

fot.Tala
fot.Tala

Wieczorem tradycyjnie karty i winko...:P oraz plany na następny dzień... Najpierw mieliśmy jechać do Genewy, jednak po burzliwej dyskusji stwierdziliśmy, że w prawie takiej samej odległości znajduje się Zermatt... a że my wolimy góry od wałęsania się po mieście wybór padł na opcję nr 2. Także jutro jedziemy do Zermattu - tym razem tylko pospacerować, gdyż nasz budżet jest już nieco uszczuplony...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz